Marocco - wieści od Przemka
Wczoraj Przemek oddzwonił do mnie z wybrzeża Maroka
w sumie to miałem nadzieję, że sam podzieli się wrażeniami, ale płynie dalej i tylko potęguje niepokój...
powiedział, że trafił bardzo złe warunki atmosferyczne, przez kilka dni dużo było opadów deszczu i wiał silny wiatr. W trudnych warunkach wypadł za burtę, na szczęście był wpięty do pokładu. niestety wypadając uszkodził rękę i przez półtorej godziny nie mógł wrócić na pokład. rękę raczej mocno przeciążył bo mówi, że boli go, jest spuchnięta, ale może nią ruszać. jak by przeżyć było mało zapaliła się kuchenka gazowa, na szczęście miał gaśnicę pod ręką i szybko ugasił pożar. na całość nakłada się kilka dni deszczu, wszystko na zewnątrz i wewnątrz jest mokre, jest zmęczony i przemoczony. wczoraj wspomniał, że widzi światła Rabatu i marzy tylko o ciepłym śpiworze, ze zmęczenia nie jest już nawet głodny. niska prędkość jest wynikiem wyrzucenie dryf kotwy, wspomniał, że planował wejść do Casablanki, ale warunki nie pozwoliły, dzisiaj nie odbiera telefonu i jak widać na YB zmienił kierunek
powiedział, że Atlantyk go nie chce
pewnie opanował sytuację i wraca do kontynentalnej europy
rafał
zapis rozmowy z SAR Gdynia https://youtu.be/oisWpy54b_Y
OdpowiedzUsuń