SZTORMGRUPA.PL

niedziela, 29 listopada 2015

Zima idzie, temperatura w szkutni spadła do 3 stopni na plusie.
Łódkę Jarusia mamy już galancie podgonioną, gdyby nie jesienne przeziębienia, targi, nocne manewry z Atomem i bezsensowne spotkanie setkowej braci pewnie dawno była by zamknięta, a tak wszystko przed nami. 













Przy okazji targów wróciła do nas wojtkowa forma bulba użytkowana przez Leszka. Wymagała trochę pracy, ale ubytki były mniejsze od spodziewanych. Na dzisiaj zaplanowaliśmy prace odlewnicze i niewiele wskazywało, że się odbędą. Chcieliśmy odlać cztery nowe połówki, ale po odlaniu pierwszej okazało się, że nadal mamy mgliste pojęcie o tym co robimy. W ołowiu odlewanym latem robiłem zdjęcia i było widać moje odbicie, dzisiaj sytuację determinowała w naszej ocenie niska temperatura zewnętrzna. Jak widać na filmie coś wybuchało, wierzchem stygło i generalnie było do d....  . Wszystko to spowodowało, że zamiast przetapiać moje letnie odlewy, pogięte przy demontażu z kila, kilkoma ruchami "czujnika" doprowadziliśmy je do stanu idealnego z oryginalnym:). Doświadczenie nie do końca poszło w las, bo odlanie dwóch połówek, przy niskiej temperaturze zewnętrznej, zajęło nam zaledwie dwie godziny.









Jaruś pod moją nieobecność podorabiał już wszystkie elementy poszycia kokpitu, jest dekiel dziobnicy, brakujące pokładniki i precyzyjnie upchnięty styropian w achterpiku. Jak zdrowie pozwoli to za tydzień kończymy prace przy TJT i robimy zimową przerwę. Laminowanie na wiosnę, jak aura będzie łaskawsza

rafał&jaruś

wtorek, 10 listopada 2015

Prace nad łóżkiem małżeńskim z przystawką, komodą i lustrem na ukończeniu
Dzisiaj nabyliśmy zawiasy, jutro święto i pomagamy wstawić  Atoma do Manufaktury a w piątek, jak wszystko dobrze pójdzie pomalujemy, skręcimy całość, wytniemy przejście do "spiżarni" i zaczniemy zadaszać sypialnię.









Trochę dworuję sobie z Jarusia, ponieważ konstrukcja wyszła dość masywna i ciężka, choć ciężka tylko optycznie. Na Wojowniku mam nieco inną koncepcję na zabudowę, ale patrząc obiektywnie na masie wiele nie zaoszczędzę. Jarkowe rozwiązanie ma bakisty na zawiasach oparte na pionach wanny. ten sposób daje łatwiejszy dostęp do bakist. Pewnie ma też swoje minusy, ale nad nim nie zastanawialiśmy się zbyt długo. Wystająca klapa poza obrys wanny umożliwia podniesienie gretingu i zrobienie jednej płaszczyzny. Widoczne na ostatnim zdjęciu wkręty na gretingu mocują mały legarek podpierający greting od spodu w miejscu gdzie niema już denników. Po podniesieniu do wysokości siedziska usztywniają koję przy wejściu do środka zapobiegając jednocześnie przesuwaniu się gretingu na boki. Dla lepszej wentylacji Jaruś pieczołowicie powycinał otworki, zaoszczędzając na wadze łącznie około dwóch kilogramów. Widoczne końce koi zostaną otwarte i zwieńczone siatką. W myśl naszej koncepcji takie rozwiązanie ma umożliwić chowanie dłuższych elementów, jak będzie zobaczymy, zawsze można coś wkleić:)

rafał&jaruś